poniedziałek, 23 kwietnia 2007

Książka popularno-naukowa

Słyszałem w radiu, że nowa książka Benedykta XVI pod tytułem "Jezus z Nazaretu", jest hitem w kategorii "książki popularno-naukowe". Szukałem w internecie potwierdzenia, innego źródła takiej informacji, ale nie znalazłem. Znalazłem za to coś innego.

http://czytelnia.onet.pl/0,1519994,0,0,0,polska_prezentacja_ksiazki_benedykta_xvi,wiadomosci.html

Uczestniczący w prezentacji kierownik Polskiej Sekcji Sekretariatu Stanu Stolicy Apostolskiej, ks. prałat Paweł Ptasznik podkreślił, że książka ta jest "osobistym studium Benedykta XVI, ale na użytek innych". Dodał, że jest ona dostępna dla wszystkich i "nie ma wrażenia dzieła naukowego".

Jak rozumiem, ks. Prałat Paweł Ptasznik, zachwala dzieło obecnego papieża, jako książkę dostępną dla każdego. Co oczywiście nie umniejsza jego "naukowości".

Czy tylko nieliczni czują tu przenikliwy smrodek hipokryzji? Zaprzęgnięto naukę do badań nad zagadnieniem, które naukowe wcale nie jest. Przeprowadzane są "naukowe" badania nad życiem człowieka, którego istnienie nie nawet zostało naukowo dowiedzione, człowiekiem, o którym mówi tylko JEDNA książka. I to książka która była wielokrotnie redagowana, cenzurowana, tłumaczona etc. Dla Watykanu nauka zaczyna się od pewnego momentu. Po zaakceptowaniu dogmatów. Niech tylko ktoś spróbuje obalić te dogmaty, to rozlegnie się histeryczny ryk okrzykujący obrazę uczuć religijnych.

Mówiąc "nauka" nawet jeśli jest to pseudonauka, wierzący sprytnie uwiarygodniają swoje poglądy. Mówią, wiara nie jest sprzeczna z nauką. Jest jej uzupełnieniem. Odpowiedzią na te pytania, na które nauka jeszcze nie potrafi odpowiedzieć.

Trzeba jasno powiedzieć, że taki "badania" mają tyle wspólnego z nauką co "pierścień Atlantów", "pole morfogenetyczne" i inne wynalazki ludzi szukających swoich sposobów na zrozumienie świata.

Brak komentarzy: