Gazeta Wyborcza: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,4228203.html
Patrol policji i Straży Granicznej zatrzymał młodego warszawiaka, który w Muszynie-Złockiem podpalił drewnianą zabytkową cerkiew, pełniącą funkcję kościoła katolickiego.Żaden fundamentalizm nie jest dobry. Ani religijny, ani antyklerykalny (nie wiem, czy wspomniany warszawiak jest ateistą. Zakładam, że jest antyklerykałem, choć równie dobrze może być fanatycznym protestantem, który nienawidzi instytucji Kościoła Katolickiego).
(...)
Mężczyzna przyznał się do popełnienia przestępstwa, uzasadniając podpalenie cerkwi tym, że nie lubi kleru.
Uważam, że to co zrobił ten człowiek jest ZŁE. Uważam tak z kilku powodów.
Po pierwsze. Zwiedziłem spory kawałek południowo-wschodniej Polski. Znajduje się tam wiele cerkwi, cerkiewek i cerkwisk. Są to miejsca niezwykle piękne, spokojne i urokliwe. Fakt - ludzie czcili, lub nadal czczą tam byty których istnienie odrzucam. Ale nawet jeśli pominę mistyczny charakter tych miejsc, to nadal pozostaje nienaruszony ich urok i piękno. Za niedopuszczalne uważam niszczenie jakichkolwiek obiektów, zwłaszcza zabytkowych.
Po drugie. Wspomniany fundamentalizm. Kiedy myślę o postępku tego człowieka, przychodzi mi na myśl zdarzenie jakie niedawno miało miejsce w Tybecie. Mianowicie władze chińskie zburzyły wielki buddyjski posąg. Mam nadzieję, że żaden antyklerykał, ani ateista nie chce budować takiego porządku jaki można oglądać w Chinach.
Po trzecie. Polska jest krajem sklerykalizowanym. Jeśli warszawiak chce z klerem walczyć - internet jest otwarty. Może o tym pisać, może protestować. Może też wziąć transparent wypisać kilka antyklerykalnych haseł i machać nim przed kościołem, czy Sejmem. Nawet jeśli zostanie aresztowany, to wiele osób będzie go szanowało za odwagę. Ale tchórzliwe podpalenie zasługuje tylko na potępienie. Nie tędy droga.
Po czwarte. Każdy ma prawo do swojego światopoglądu. Jestem ateistą. Mogę rozmawiać z teistą, mogę się z nim nie zgadzać. Ale on MA PRAWO do swoich poglądów, tak samo jak ja mam do swoich. Teista ma prawo do praktykowania swojej wiary, jakkolwiek śmieszna by ona dla niewierzącego nie była. Niewierzący może wyrazić swoje zdanie, wierzący może je zignorować. To nazywa się wolnością słowa i poglądów. Fizyczny atak na budynek, skupiający pewną grupę podobnie myślących ludzi, jest zamachem na ich wolność.
Jestem ateistą, antyklerykałem i liberałem. Zdecydowanie potępiam czyn tego człowieka. Jakiekolwiek protesty, pomysły, idee etc. winny być przekazywane wyłącznie w sposób pozbawiony fizycznej agresji.